Historia przedstawiona w Draculu jest iście gotycka - pełna tajemnic, starych zamczysk, przerażających legend, podań i folkloru. Gdyby nie współczesny język byłabym pewna, że obcuję z powieścią napisaną kilkaset lat temu. I tak jak już sama fabuła jest znakomita - nie dość, że szalenie interesująca to i niesztampowa i nieprzewidywalna (w żadnym momencie książki nie myślcie, że wiecie jak dalej potoczy się historia oraz jakie są motywacje i cele bohaterów. Zapewniam - autorzy niejeden raz Was zaskoczą.). Jednak to klimatem „Dracul” stoi - ciężkim i gęstym tak, że można by go nożem kroić, przepełnionym grozą, a jednocześnie zawierającym nutkę romantyzmu. Jak na najlepszy horror przystało - powieść potrafi autentycznie wystraszyć! W Draculu aż roi się od niepokojących, sugestywnych szczegółowych opisów wywołujących gęsia skórkę i ciarki na plecach.
Ach, jak chciałabym aby Barker zostawił thrillery i całkowicie przerzucił się na horrory! Dracul jest doskonały! Pasjonujący i przerażający, dopracowany w każdym calu. Absolutny top przeczytanych przeze mnie w tym roku powieści grozy!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.
Ocena: 4.5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz