26 czerwca 2020

Wyspa doktora Moreau - Herbert George Wells

Miałam spory problem jak ugryźć tę recenzję. I nie - nie dlatego, że Wyspa doktora Moreau jest książką nijaką czy nawet słabą - jest wręcz odwrotnie. Dzieło Wellsa bez najmniejszych wątpliwości zasługuje na swój kultowy status. Tak samo określenia “klasyk” i “arcydzieło” absolutnie nie są w przypadku tego tytułu używane na wyrost. I właśnie tu tkwi szkopuł - paradoksalnie to o tych słabych, a jeszcze lepiej - szatańsko złych lekturach pisze mi się najłatwiej. Recenzowanie książek wybitnych (a taka właśnie jest Wyspa) zawsze nastręcza mi problemów, gdyż wiem, że nawet jeśli będę się jak najbardziej starać to i tak w swojej opinii nie oddam ich geniuszu.

22 czerwca 2020

Podsumowanie | Maj 2020


No i jest - pierwsze na blogu podsumowanie miesiąca! Maj okazał się rekordowym miesiącem jeśli chodzi o porzucone i niedokończone książki. Jakby co - to niczego nie żałuję. Zbyt dużo nieprzeczytanych książek zalega mi na półkach i na czytniku, żebym miała tracić cenne godziny na męczenie paździerzy. Przez dwa potworne gnioty - Czerwień i Szadź dużo czasu upłynie nim znów sięgnę po polskie kryminały. Wyjątek zrobię dla Ćwieka i Chmielarza, ale od innych autorów raczej będę trzymać się z daleka. Korci mnie żeby zrobić oddzielny post o tych dwóch “arcydziełach”, bo normalnie gotuje się we mnie i słowa krytyki same cisną się na usta ilekroć widzę gdzieś te książki. A, że jednej kontynuacja dopiero co pojawiła się w księgarniach, a na podstawie drugiej zrobiono serial to obydwie niemal wyskakują mi z lodówki. Na razie nie dane mi zapomnieć mąk, jakie przeżywałam w trakcie lektury. I jeszcze Teraz zaśniesz sprawiło, że chciałam sobie wsadzić mikser w oczy (a raczej w uszy - bo audiobooka słuchałam). Papka, a nie literatura.
Jak zwykle nie zawiódł King, Deaver, May i Straub. Po ich książki mogę sięgać w ciemno! Mile zaskoczyła mnie seria o Rizzoli i Isles autorstwa Tess Gerritsen. Parę lat temu czytałam jakieś dwie czy trzy części i pamiętałam, że tragedii nie było, ale też nie na tyle super, żebym od razu brała się za wszystkie tomy. A teraz poszła jedna część za drugą - bardzo przyjemnie się tego słuchało. Po kolejne części sięgnę z wielką ochotą. Tak samo miałam nosa, żeby dać jeszcze jedną szansę Timowi Weaverowi - druga część przygód dziennikarza-detektywa Davida Rakera wypada zdecydowanie lepiej od swojej poprzedniczki. Liczę na to, że w przypadku tego cyklu zaistnieje tendencja zwyżkowa i z każdą kolejną książką talent Weavera będzie się uwidaczniał coraz wyraźniej. Bo, że Weaver potrafi pisać rasowe, przesiąknięte brudnym i ponurym brytyjskim klimatem kryminały to nie wątpię. I na koniec - miesiąc bez książki #niechktośtounaswyda to miesiąc stracony i w maju ten tytuł należy się December Park Ronalda Malfiego. Znakomity horror z typu coming-of-age! Poza fragmentami autentycznej grozy, historia pełna wzruszeń i ciepła - traktująca o sile przyjaźni i rodzinnej miłości. Wydawać u nas, koniecznie!

Przeczytane w maju:

Sobowtór - Tess Gerritsen 4/5★ 🎧
Ghost Story - Peter Straub 5/5
Klub Mefista - Tess Gerritsen 3.5/5 🎧
Autopsja - Tess Gerritsen 2/5 🎧
Mumia - Tess Gerritsen 3/5 🎧
Szadź - Igor Brejdygant 1.5/5 🎧 DNF 
Tik-Tak - Dean Koontz 3/5
Rzeźbiarz śmierci - Chris Carter 2/5 🎧
Teraz zaśniesz - C.L. Taylor 1/5 🎧 DNF
The Critic - Peter May 4/5
Bezsenność - Stephen King 4.5/5
Dziewiąty grób - Stefan Ahnhem 3,5/5 🎧
Czerwień - Małgorzata Oliwia Sobczak 1.5/5 🎧
December Park - Ronald Malfi 4.5/5
Bez ostrzeżenia - Tim Weaver 3/5
Roland - Stephen King 4.5/5
Pokój straceń - Jeffery Deaver 4/5

Miasteczko Salem  - Stephen King 4.5/5
From a Buick 8 - Stephen King 4.5/5
Ludzie z bagien - Edward Lee 1.5/5★ DNF
Charlie Ciuch-Ciuch - S. King 4/5

17 czerwca 2020

Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście - Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski

Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście autorstwa Dariusza Kortko i Marcina Pietraszewskiego to moje pierwsze spotkanie zarówno z literaturą górską jak i z postacią samego Jerzego Kukuczki. Nie ukrywam, że pomimo ogromnej ilości entuzjastycznych recenzji miałam małe wątpliwości co do tej biografii. Jeszcze przy kasie nie byłam do końca przekonana czy to trafny zakup i czy Kukuczka przypadkiem nie okaże się niczym więcej niż ładną wydmuszką. Obawiałam się czy nie jest to jedynie pięknie wydany album, w którym autorzy postawili przede wszystkim na szatę graficzną książki, a sama treść została potraktowana po łebkach. Na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne - ta w znacznej części wypełniona fotografiami biografia tak naprawdę zawiera w sobie mnóstwo treści! I co najważniejsze - treści niezwykle interesującej, a wręcz i porywającej.

13 czerwca 2020

Reżyser śmierci - Richard Montanari

Świetnie wspominam pierwszą powieść Montanariego - “Różańcowe dziewczęta”. Bardzo dobry thriller z typu tych jakie lubię najbardziej - mroczny, brutalny, z niesamowicie gęstą atmosferą i wciągająca nie dającą się przewidzieć fabułą. Bez wahania sięgnęłam więc i po kontynuację przygód policjantów z filadelfijskiego wydziału zabójstw - Balzano i Byrne’a. Liczyłam na równie udaną lekturę co “Dziewczęta” i tu niestety spotkał mnie spory zawód, bo “Reżyser śmierci” w porównaniu do swojego poprzednika wypada blado. Montanari debiutem bardzo wysoko postawił sobie poprzeczkę i tym razem nie udało mu się jej przeskoczyć. To nie tak, że to jest jakiś wyjątkowo słaby thriller - ba! nawet stawiając go obok najnowszych bestsellerowych tytułów wypada całkiem nieźle, jednak znając możliwości Montanariego to jak na niego wyszło całkiem przeciętnie. 

11 czerwca 2020

Abominacja - Dan Simmons

Zdaję sobie sprawę z tego, że zapewne jestem w mniejszości, ale dla mnie Abominacja jest perfekcyjna! (Z małym ale.) Ta książka wywarła na mnie tak piorunujące wrażenie, że z jednej strony mogłabym o niej rozprawiać godzinami, a z drugiej trudno mi zebrać się w sobie i napisać o niej parę zdań, bo obawiam się, że nie znajdę odpowiednich słów, które odpowiednio oddałyby doskonałość tej powieści. Nie czytałam recenzji innych czytelników i nie za bardzo potrafię odgadnąć skąd tak niskie oceny, bo Abominacja to Simmons w najlepszym wydaniu. W mojej opinii ta powieść w niczym nie ustępuje Terrorowi - i tu i tu na najwyższy podziw zasługuje gigantyczny research, jaki Simmons musiał wykonać przygotowując się do pisania tej powieści. Z jakimi detalami opisane są tu górskie krajobrazy i cały przebieg wspinaczki. Aż trudno uwierzyć, że autor sam nie jest himalaistą i nie zna Himalajów z autopsji, a jedynie ze źródeł pierwotnych. Jak trafnie Simmonsowi udało się oddać wszelkie lęki i trudności związane ze wspinaczką! Po skończeniu Abominacji od razu sięgnęłam po biografię Kukuczki i w trakcie jej czytania przy niejednym fragmencie łapałam się na tym, że „o! tak samo opisane to było u Simmonsa”. Tak jak w Terrorze tak i w Abominacji zafascynowały mnie opisy przyrody. Simmons jak nikt inny potrafi zniewalająco i plastycznie pisać o zimnych, nieprzystępnych i nieprzyjaznych człowiekowi krajobrazach. Ja wręcz miałam przed oczami te wszystkie skute lodem i ukryte pod śniegiem szczyty i przełęcze i momentami nie mogłam się opędzić myśli, że wolałabym teraz wspinać się przy 40-stopniowym mrozie po Mount Evereście niż siedzieć wygodnie w domu ze świecącym jasno słońcem za oknem.